niedziela, sierpnia 30, 2009

Bo jak to się stało że jeszcze nie było tu buta Marni

O butach Marni, podobnie jak o butach Balenciagi, można by stworzyć osobnego bloga. Są to zazwyczaj buty bardzo charakterystyczne - nie do pomylenia z żadnymi innymi: dość masywne, na platformach, z klockowym obcasem i z przeróżnymi kanciastościami (wpisz w zakładce grafika w googlach frazę "marni shoes" żeby przekonać się jak prawdziwa jest to prawda;-). Dlatego coś takiego jak na zamieszczonym poniżej zdjęciu jest czymś raczej wyjątkowym, jeśli chodzi o tę markę. Chociaż nie do końca. Też mamy tutaj platformę, ale tylko pod samą stopą i też mamy masywność, ale uzyskaną w nieco inny niż zwykle sposób. Obcas pochodzi z klasycznej szpilki, za to połączony jest z butem przy pomocy zgrubienia będącego jednocześnie przedłużeniem obcasa. To zgrubienie plus platforma odpowiadają za wrażenie masywności. Bardzo ciekawie pomyślane jest też wyeksponowanie samej platformy przechodzącej w element spajający górną część buta (również ściągniętą z eleganckiej białej szpilki) z przedłużonym obcasem poprzez zastosowany kolorystyczny kontrast. But ten może okazać się bardzo wygodny - platforma pod stopą niweluje wysokość obcasa i nadaje całej konstrukcji dużą stabilność. Przyznaję, że znalezienie dla tego buta odpowiedniego towarzystwa może okazać się prawdziwym wyzwaniem, ale czym byłaby moda bez takich właśnie wyzwań.

2 komentarze:

Colourblind pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Colourblind pisze...

muzyka zawsze z pomyslem! i to zawsze z nie byle jakim.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...