wtorek, kwietnia 28, 2009

Mój gazetownik





















W ubiegłą niedzielę rano wybrałem się z koleżanką na targ staroci na Kole w celu nabycia drogą kupna używanego roweru typu koza - roweru nie było, za to było mnóstwo cudownych rzeczy, a wśród nich ten oto wózek, idealnie nadający się na gazetownik.

sobota, kwietnia 18, 2009

nice evening

It was the third time I was watching The Swan Lake performing by the ballet dancers from The Great Theatre in Warsaw - for the first time I had such a great seat and for the first time I had a camera. Fortunately because there was someone who obviously deserves the shot.


Very nice and appropriate outfit - great colour combo (beautiful colour especially on the shirt), good proportions, very wise using lovely patterned tie which could be a bit longer but never mind, trendy ray bans and finally - great shoes.

Going back to the ballet - The Swan Lake is that kind of performance which is appreciated (maybe for different reasons but still) by everyone. It has everything - great story, great music, great costumes, great choreography - I could go one. There will be always place in the repertoire for The Swan Lake.

Here - link to the really great version of Odetta variation - fragment of second act which truly shows class of a dancer who plays leading role - enjoy.

sobota, kwietnia 11, 2009

Revolution


Święta to doskonały moment na kontrowersyjnego posta, a zatem...

Współczesnymi ikonami mody i stylu stają się bardzo różni ludzie. Są nimi oczywiście głównie (i od zawsze byli) znani aktorzy i aktorki , piosenkarze i piosenkarki (najogólniej ludzie "szołbiznesu", w którym nawiasem mówiąc jest coraz więcej biznesu i coraz mniej "szoł"). Zdarzają się również tacy, którzy są znani z tego, że są znani - jak na przykład Paris Hilton, żeby nie szukać daleko. Jednak ostatnimi czasy dołączają do tego grona również osoby o dość kontrowersyjnym sposobie na życie i w sumie nie ma w tym nic dziwnego, bo wiadomo, że kontrowersyjna reklama to reklama o największej sile rażenia, a o to przecież w całym tym biznesie chodzi. Jedną z takich ikon, której kontrowersyjność nie jest już może pierwszej świeżości, ale nadal są tacy, którzy się nią emocjonują, jest gwiazda burleski Dita von Teese - łatwa do odnalezienia w pierwszym rzędzie każdego lepszego pokazu mody w Paryżu i nie tylko. Nie jestem specjalnym fanem jej urody, ale muszę przyznać, że jest zdecydowanie "jakaś" a do tego ma niezwykle nabożny (sic!) stosunek do ubierania się - podobno przebiera się kilka razy dziennie, gdyż uważa, że każda pora dnia rządzi się swoimi prawami i wręcz nie wypada nie zaznaczyć tego w stroju. Wyraźnie czerpie ze stylu retro - nie zawsze wygląda to dobrze, za to zawsze stylowo i ja tę konsekwencję bardzo szanuję.


Nie o niej jest jednak ten post. Gwiazda burleski promująca najnowsze kolekcje czołowych projektantów nie jest bowiem niczym nadzwyczajnym w porównaniu z wykorzystaniem w charakterze modela gwiazdy porno i to porno gejowskiego. A tak właśnie zrobił Bernhard Willhelm prezentując swoją męską kolekcję na wiosnę/lato ubiegłego roku na ciele Francois Sagat. Sama kolekcja jest jak dla mnie bardziej swego rodzaju performanc'em niż rzeczywistą propozycją, która mogłaby wnieść coś do mojej czy czyjekolwiek szafy, i w takim kontekście należy ją postrzegać i oceniać. Ewidentnie punktem wyjścia było tu ciało modela - wszystkie projekty skonstruowane są tak, by to ciało eksponować, czasami w sposób wyzywający (tych którzy zdecydują się obejrzeć całą kolekcję, ostrzegam, że niektóre zdjęcia są tylko dla dorosłych;-)
Jeśli chodzi o bohatera sesji zdjęciowej, to należy dodać, że wybór akurat Francois Sagat na modela nie był wcale taki przypadkowy - okazuje się, że aktor zanim trafił do porno biznesu, planował karierę w przemyśle modowym - studiował w Paryżu na kierunku związanym z modą i pracował jako asystent w kilku domach mody - czuł się jednak niedoceniany i wykorzystywany (sic!) i dlatego zrezygnował. Czy ma szansę stać się ikoną mody? Czas pokaże.


O projekcie dyskutowano w wielu miejscach (ja sam trafiłem na spory artykuł w magazynie I-D) i chyba to był główny cel tej kolekcji. A rzeczywiście warto zwrócić uwagę na tego projektanta - jego wcześniejsze i późniejsze kolekcje, zwłaszcza te damskie, pełne są naprawdę ciekawych i jak najbardziej znajdujących swoje miejsce w "szafie" rzeczy.



Cała kolekcja, o której mowa (ale także wszystkie dotychczasowe kolekcje Bernharda Willhelma) do obejrzenia tutaj (ostrzegam jeszcze raz wszystkich tych, co mogą poczuć się zgorszeni;-)


Wesołych Świąt!

wtorek, kwietnia 07, 2009

Kratka


Są kratki i kratki. Kratka na tych butach Manolo Blahnika należy zdecydowanie do tej drugiej kategorii;-)

niedziela, kwietnia 05, 2009

Body language


DYGRESJA
Chyba mamy wiosnę i to od razu w takiej zaawansowanej postaci - nie wiem jak ja to wytłumaczę mojemu trenczowi, który wisząc cierpliwie w szafie, ewidentnie nie mógł się doczekać swojej pory roku, a tymczasem wszystko wskazuje na to, że będzie musiał poczekać jeszcze trochę - być może aż do jesieni.
Tak czy inaczej zmiana pogody zmusza nas do przeorganizowania szafy - jesienno-zimowe ubrania i dodatki można powoli upychać głębiej, pozwalając na pierwszy plan wyjść spragnionym świeżego powietrza wiosenno-letnim elementom garderoby. Bardzo szybko okazuje się, że w naszej szafie znajdują się rzeczy, które z różnych powodów "nie przetrwały" tej zimy. To przykre, ale niestety tak się dzieje. Nasza szafa wita wiosnę raportując nam swój stan, w którym widoczne są ubytki i braki. W trosce o dobre samopoczucie naszej szafy ubytki należy uzupełnić a braki - wypełnić. Nie ma rady - trzeba iść na zakupy;-)
KONIEC DYGRESJI

Już bardzo dawno, dawno temu zamierzałem napisać o męskiej kolekcji Alexandra McQueena na tę wiosnę - swego czasu zostałem nawet do tego sprowokowany pewnym komentarzem na blogu;-)
Wreszcie się zebrałem, ale muszę przyznać że nie jest to łatwe zadanie. Istniej obawa (moja), że próba zanalizowania fenomenu tej kolekcji, odsunie uwagę od jej niezwykłej urody, która jest tu (dla mnie) najważniejsza. Pomimo tej obawy spróbuję.

Ciało, jego anatomia, architektura, wyrafinowana geometria, były tu zdecydowanie wiodącą inspiracją. Uszycie ciucha, który będzie w zgodzie z kształtem ludzkiego ciała, wymaga bardzo przemyślanego krawiectwa najwyższej próby. I właśnie z tym mamy tutaj do czynienia. Wszystkie aspekty tej kolekcji (dobór kolorów i materiałów, a także fasonów) podporządkowane zostały idei oddawania hołdu ludzkiemu ciału. Efekt jest "powalający". Co ważne, genialność większości konceptów nie jest genialnością przytłaczającą obserwatora. Wysiłek włożony w stworzenie tej kolekcji jest niewyczuwalny na pierwszy rzut oka - dobrze uszyte, dopasowane rzeczy, ot co. Dzieje się tak dlatego, że dla projektanta dużo ważniejsza od przedstawienia studium ludzkiego ciała jest uroda jego projektów. Jak dla mnie McQueen w najwyższej formie. Tak trzymać.

Poniżej trzy wybrane zdjęcia z pokazu kolekcji a link do wszystkich tutaj.




LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...