sobota, kwietnia 11, 2009

Revolution


Święta to doskonały moment na kontrowersyjnego posta, a zatem...

Współczesnymi ikonami mody i stylu stają się bardzo różni ludzie. Są nimi oczywiście głównie (i od zawsze byli) znani aktorzy i aktorki , piosenkarze i piosenkarki (najogólniej ludzie "szołbiznesu", w którym nawiasem mówiąc jest coraz więcej biznesu i coraz mniej "szoł"). Zdarzają się również tacy, którzy są znani z tego, że są znani - jak na przykład Paris Hilton, żeby nie szukać daleko. Jednak ostatnimi czasy dołączają do tego grona również osoby o dość kontrowersyjnym sposobie na życie i w sumie nie ma w tym nic dziwnego, bo wiadomo, że kontrowersyjna reklama to reklama o największej sile rażenia, a o to przecież w całym tym biznesie chodzi. Jedną z takich ikon, której kontrowersyjność nie jest już może pierwszej świeżości, ale nadal są tacy, którzy się nią emocjonują, jest gwiazda burleski Dita von Teese - łatwa do odnalezienia w pierwszym rzędzie każdego lepszego pokazu mody w Paryżu i nie tylko. Nie jestem specjalnym fanem jej urody, ale muszę przyznać, że jest zdecydowanie "jakaś" a do tego ma niezwykle nabożny (sic!) stosunek do ubierania się - podobno przebiera się kilka razy dziennie, gdyż uważa, że każda pora dnia rządzi się swoimi prawami i wręcz nie wypada nie zaznaczyć tego w stroju. Wyraźnie czerpie ze stylu retro - nie zawsze wygląda to dobrze, za to zawsze stylowo i ja tę konsekwencję bardzo szanuję.


Nie o niej jest jednak ten post. Gwiazda burleski promująca najnowsze kolekcje czołowych projektantów nie jest bowiem niczym nadzwyczajnym w porównaniu z wykorzystaniem w charakterze modela gwiazdy porno i to porno gejowskiego. A tak właśnie zrobił Bernhard Willhelm prezentując swoją męską kolekcję na wiosnę/lato ubiegłego roku na ciele Francois Sagat. Sama kolekcja jest jak dla mnie bardziej swego rodzaju performanc'em niż rzeczywistą propozycją, która mogłaby wnieść coś do mojej czy czyjekolwiek szafy, i w takim kontekście należy ją postrzegać i oceniać. Ewidentnie punktem wyjścia było tu ciało modela - wszystkie projekty skonstruowane są tak, by to ciało eksponować, czasami w sposób wyzywający (tych którzy zdecydują się obejrzeć całą kolekcję, ostrzegam, że niektóre zdjęcia są tylko dla dorosłych;-)
Jeśli chodzi o bohatera sesji zdjęciowej, to należy dodać, że wybór akurat Francois Sagat na modela nie był wcale taki przypadkowy - okazuje się, że aktor zanim trafił do porno biznesu, planował karierę w przemyśle modowym - studiował w Paryżu na kierunku związanym z modą i pracował jako asystent w kilku domach mody - czuł się jednak niedoceniany i wykorzystywany (sic!) i dlatego zrezygnował. Czy ma szansę stać się ikoną mody? Czas pokaże.


O projekcie dyskutowano w wielu miejscach (ja sam trafiłem na spory artykuł w magazynie I-D) i chyba to był główny cel tej kolekcji. A rzeczywiście warto zwrócić uwagę na tego projektanta - jego wcześniejsze i późniejsze kolekcje, zwłaszcza te damskie, pełne są naprawdę ciekawych i jak najbardziej znajdujących swoje miejsce w "szafie" rzeczy.



Cała kolekcja, o której mowa (ale także wszystkie dotychczasowe kolekcje Bernharda Willhelma) do obejrzenia tutaj (ostrzegam jeszcze raz wszystkich tych, co mogą poczuć się zgorszeni;-)


Wesołych Świąt!

1 komentarz:

styledigger pisze...

Przeczytałam Twojego posta z zapartym tchem i mogłabym się podpisać pod każdym zdaniem. Świetnie piszesz, lekko i z polotem, masz dużą wiedzę i świeże przemyślenia- wnosisz coś nowego zamiast odgrzewać stare kotlety;)Na pewno będę czesto wpadać,

wesołych Świąt!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...