Czekałem na ten spektakl z niecierpliwością. Po świetnym Śmierć i dziewczyna
w Dramatycznym miało to być moje drugie spotkanie z Jelinek na deskach
teatralnych, po którym wiele sobie obiecywałem. Tym bardziej że chodziło
o jedną z pierwszych sztuk Jelinek i pierwszą, którą przeczytałem.
Niestety spektakl Co się zdarzyło, kiedy Nora opuściła męża
(grany gościnnie w Teatrze Narodowym w Warszawie przez czeski zespół
Národní Divadlo) nie tylko mnie rozczarował, ale i bardzo zmęczył.
Po
pierwsze na scenie miejscami dzieje się dużo (czytaj za dużo). Co
gorsza czuć w tych miejscach wysiłek twórców włożony w ten spektakl -
scenografia, rekwizyty i kostiumy oraz sposób ich wykorzystania,
fragmenty śpiewane a także tańczone z towarzyszeniem obecnego pod sceną
bandu - wszystko po to, aby nie pozostawić widzom żadnych wątpliwości,
że jest się teatrem oryginalnym z szerokim wachlarzem sztuczek i
tricków. W efekcie dostajemy nienajlepszej jakości groteskę, która nawet
cieszy część publiczności, ale chyba nie o to chodzi. Problem bowiem w
tym, że podobnych zabiegów Jelinek nie potrzebuje, a nawet więcej -
każdy z nich zwyczajnie jej przeszkadza. Jeśli dołożymy do tego
kompletne niezrozumienie kim (czym) w sztukach Jelinek jest aktor, który
zamiast pogodzić się z przydzieloną mu funkcją "narzędzia"
przekazującego tekst, stara się wykreować postać, to otrzymamy odpowiedz
na czym polega tu błąd, bynajmniej nie czeski.
Jelinek należy pozwolić mówić. Podstawić jej dobrze wyregulowany
mikrofon, podkręcić głośność, wyciszyć szumy, sprawić by słowa miały
szanse dotrzeć do słuchacza bez zakłóceń. Tylko wtedy widać ich kunszt.
To co pokazali Czesi w Narodowym nijak się ma do tej zasady.
Oczywiście
ocena spektaklu, który ogląda się w obcym dla siebie języku zerkając co
chwila na wyświetlane nad sceną napisy nie może być do końca oceną
rzetelną. Tym bardziej jednak świadomi tego mankamentu twórcy powinni
się skupić na klarownym dostarczeniu widzom samego tekstu,
podporządkowując tej misji całą inscenizację. Bez tego nie ma Jelinek.
wtorek, listopada 29, 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)