sobota, lutego 27, 2010

There's new theatre in town

It was Friday (not the last one but the one before the last - I like being specific;-) and it was The Event.
The place is very well located - 4 tram stops from place where I live constantly - in a former cinema Kino Ochota building. I was there only once before, in times the cinema was still working (at least supposed to be working), but the lady in the box-office said to me that she couldn't sell me a ticket for the movie because I was the only person who came to see that movie. She gave me also a piece of a advice for the future: "Next time bring couple of your friends". Of course I (either by myself or with my friends) had never showed up again and when the cinema was announced as officially closed I thought for a minute that it might be partially my fault;-) Well, never mind. Closing the cinema caused opening the theatre and for me it's nothing wrong with that. The more so because the theatre (called Och-teatr) will most likely become one of the main stages in Warsaw.
That Friday there were concert of Marysia Peszek - charismatic, cheerful and liberated singer?, actress?, performer? - probably all of them in one person. I've seen her performing before (couple years ago) in her one-woman-show Miastomania (I'm even proud owner of her CD with songs coming from that show, which she magnanimously signed for me then). Friday's concert was mostly promoting her new CD and her new image as well and actually did that very well;-) Photos below coming from Rafał Nowakowski website.




It was really nice evening in good company - there were some really posh people. Among them this guy:


I attached as always something for listening. It is of course song by Marysia Peszek, but quite special one - song about Warsaw. Enjoy.

piątek, lutego 19, 2010

Alek


Po raz pierwszy zobaczyłem jej zdjęcie w 2003 roku, w "Wysokich obcasach", w artykule poświęconym temu, "co będzie modne tej wiosny". Pamiętam, że zdjęcie było dużym zbliżeniem twarzy i że "prześladowało" mnie jeszcze przez długi czas. Przedstawiało kobietę o niewyobrażalnie oryginalniej (dla mnie wówczas) urodzie, na którą składały się ciekawie osadzone, piękne oczy, masywny, ale idealnie współgrający z całą twarzą nos i oczywiście nasycony i połyskujący, ciemny kolor skóry. Wydarzenie to miało z całą pewnością znamiona zauroczenia a być może nawet zadurzenia. Od tamtej pory minęło kilka lat, przez które jak sądzę nieco dorosłem. Mimo to "stara miłość nie rdzewieje".

Aktualnie jestem świeżo po przeczytaniu autobiograficznej książki Alek Wek. Książka literackim dziełem nie jest (nikt zresztą tego się po niej nie spodziewał ani tym bardziej od niej tego nie oczekiwał), miejscami jest nawet napisana dość niedbale. Nie mniej jednak opisana w niej historia jest zdumiewająca i absolutnie wyjątkowa i choćby z tego powodu warto po nią sięgnąć. Nie zamierzam jej tu oczywiście streszczać, ale pokuszę się o przytoczenie pewnej ciekawostki. Otóż jednym z pierwszych castingów jakie wygrała Alek Wek był ten do teledysku Tiny Turner "Golden Eye" - pojawia się w nim przez kilka sekund zaraz na początku i pod koniec. Wbrew pozorom ten niebywały sukces i związane z nim możliwości w żaden sposób nie przełożyły się na dynamiczny rozwój jej kariery. Bardzo długo klasyfikowana jako egzotyczny typ urody dostawała angaż tylko w bardzo specyficznych projektach. Do mainstreamu trafiła dzięki temu, że kilku ludzi ze świata mody (o którym jest w książce też parę ciekawych zdań) postanowiło zaryzykować i umieścić jej zdjęcie na okładce amerykańskiego Elle. Było to dla mnie o tyle ciekawe, że nigdy nie podejrzewałbym akurat tego środowiska o tak silny konserwatyzm i związany z nim strach przed przełamaniem dominującego trendu nakazującego lansować białe modelki. Na szczęście się udało;-)



Książce zawdzięczam coś jeszcze. Dzięki podanemu w niej przepisowi na sałatkę z masłem orzechowym, mam w swoim repertuarze kucharskim jedną wyśmienitą i bardzo oryginalną przystawkę - oryginalną do tego stopnia, że robiąc ją po raz pierwszy (z minimalnej ilości składników, żeby w razie czego nie za dużo się zmarnowało) sam nie dowierzałem, że wyjdzie z tego coś jadalnego.
A na deser dobra kawa;-)

"I hope you're safe tonight"



LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...